Energetykę polską w 2022 roku zdominowało kilka kluczowych haseł: ciągłość dostaw paliwa, wzrost cen, niezależność i stabilność systemu przesyłowego. Wciąż pozostają oczywiście aktualne wszelkie aspekty związane z osiąganiem celów klimatycznych i zmniejszaniem emisji z energetyki, jednak trwająca wojna w Ukrainie przesunęła akcenty w publicznej dyskusji przede wszystkim na to, jak uniezależnić system energetyczny od innych państw.
Dopóki żyliśmy w czasach względnego spokoju i rozwoju gospodarczego, nikt właściwie nie był zainteresowany zmianą status quo – brak realnej dywersyfikacji kierunków dostaw gazu i węgla, jednolity miks energetyczny, śladowe inwestycje w nowe źródła energii, w tym OZE. Jedną z grup, które ten stan kwestionowały, były środowiska walczące o zapobieganie zmianom klimatu. Dyskusja ta przybierała różne kierunki i choć jej cel jest niewątpliwie słuszny, to w ubiegłych latach doprowadziła także do kwestionowania zasadności energii atomowej na rzecz inwestowania wyłącznie w energię ze źródeł odnawialnych.
Dzisiaj jesteśmy w zupełnie innym punkcie. Trwająca wojna w Ukrainie uświadomiła nam, jak niebezpieczne jest oparcie się na jednym głównym źródle energii, szczególnie w sytuacjach, gdy surowce pozyskiwane są z innych państw, w tym przede wszystkim z „reżimów”. Kluczowym wyzwaniem jest już więc nie tylko zbudowanie miksu energetycznego, który będzie zrównoważony klimatycznie, ale także takiego, który umożliwi stabilność i niezależność.
Wzrost inwestycji w odnawialne źródła energii
Analitycy IHS Markit zwracają uwagę na to, że firmy będą dążyły do pokrycia swojego zapotrzebowania energetycznego w całości przez zieloną energię[1]. W kontekście odnawialnych źródeł energii można śmiało postawić tezę, że inwestycji, zarówno ze strony wielkich korporacji i państw, jak i małych firm będzie przybywać. Powodów jest kilka. Od konieczności spełnienia wymogów strategii dekarbonizacji ESG, poprzez dążenie do obniżenia kosztów za energię, po zabezpieczenie się przed zmianami cen. Jednak oparcie w największej mierze na energetyce odnawialnej jest ryzykowne.
Dopóki nie dojdziemy do takiego przełomu, dzięki któremu będziemy mieli możliwość instalowania paneli fotowoltaicznych w przestrzeni kosmicznej (a prowadzone są już takie prace) lub nie umieścimy ogromnej liczby paneli np. na Saharze (co byłoby niezmiernie trudne ze względów zapewnienia bezpieczeństwa), to wciąż w przypadku źródeł odnawialnych pozostajemy uzależnieni między innymi od warunków atmosferycznych. Tymczasem potrzebujemy rozwijać system energetyczny tak, żeby był niezawodny i spełniał rosnące zapotrzebowanie na energię. Z mojego punktu widzenia jedynym rozsądnym wyjściem jest energetyka atomowa, która jednocześnie wymaga ogromnego skoku technologicznego. To się już dzieje i prognozuję, że w kolejnych latach będzie miało coraz większe znaczenie.
Decentralizacja
Coraz większe zainteresowanie wzbudzają mniejsze i bardziej elastyczne jednostki wytwórcze. W energetyce jądrowej duże reaktory z mocami jednostkowymi ponad 1000 MW były rozsądnymi inwestycjami wtedy, gdy gospodarka i systemy energetyczne były mocno scentralizowane. Tymczasem w obliczu tegorocznych wydarzeń można prognozować, że przesuwanie łańcuchów dostaw do lokalizacji w pobliżu rynków zbytu będzie wciąż istotne. Trend ten rozpoczęła między innymi pandemia, podczas której logistyka stała się mniej stabilna, a koszt transportu znacząco wzrósł. Znaczenie miały także restrykcje handlowe dotyczące także np. paneli fotowoltaicznych.
Mikroenergetyka jądrowa – przyszłość energetyki
Jednym z podmiotów, które rozwija technologie związane z mikroreaktorami jest między innymi amerykański Departament ds. Energii. Mikroreaktory mają szansę w przyszłości nie tylko zminimalizować wiele aktualnych problemów, z którymi mierzy się branża jądrowa – ogromny koszt budowy elektrowni czy długoletnie inwestycje. Dają także nowe pola eksploatacji między innymi dla wojska, w celu zapewnienia nieprzerwanych dostaw energii w miejscach katastrof naturalnych, a także w branży kosmicznej, gdzie zaangażowana w podobne projekty jest również NASA. W kosmosie testowane są różne nowatorskie rozwiązania zasilania satelitów czy sond bezzałogowych różnymi rodzajami jądrowych źródeł energii i ciepła.
Z mojej perspektywy, to właśnie mikroenergetyka jądrowa jest głównym trendem, który będzie rozwijał się w najbliższych latach. Do realizacji komercyjnych oczywiście wciąż przed nami daleka droga. Nie mamy jeszcze zaaprobowanych technologii, pierwsze reaktory dopiero są na etapie pozyskiwania niezbędnych pozwoleń. Wyzwaniem będzie także brak referencji w realizacji takich projektów. Ale w tej sytuacji, tym większe znaczenie będą miały inwestycje w tym obszarze – przez instytucje państwowe i podmioty komercyjne. Połączenie sił ma szansę doprowadzić do tego, że inwestycje w atom będą mniejsze, a realizacje projektów znaczenie szybsze, a to niezwykle istotne z punktu widzenia rozwijania tego źródła energii.
Autor: Tomasz Kosik – dyrektor generalny w Emerson Automation Solutions, odpowiedzialny za region Polski, Ukrainy i krajów bałtyckich.
[1] https://taiyangnews.info/business/ihs-markits-top-10-clean-energy-trends/